wtorek, 6 sierpnia 2013

Listy J. Q. Adamsa cz. 3

O BOLESŁAWIECKIM TEATRZYKU PASYJNYM


                 „Ale największą ciekawostka Bolesławca są dwaj mechanicy- geniusze o imionach Jacob i Huttig, stolarz i tkacz, którzy są sąsiadami „drzwi koło drzwi”. Pierwszy z nich wykonał system, który na bazie prostego mechanizmu zegarowego porusza grupką figurek, wysokich na około 6 cali. Poruszają się one na pewnego rodzaju platformie, żeby w kilku kolejnych scenach przedstawić pasję Jezusa Chrystusa. Pierwsza scena pokazuje go modlącego się w grodzie, podczas gdy trzech apostołów śpi w pobliżu. W ostatniej scenie jest on pokazany martwy w grobie, strzeżonym przez dwóch rzymskich żołnierzy. Wewnątrz sceny pokazana jest zdrada Judasza, przesłuchanie Jezusa przed Kajfaszem, dialog pomiędzy Piłatem a Jezusem, dotyczący go, zaprzeczenie Piotra, biczowanie i ukrzyżowanie. W tym czasie akompaniuje żałobna muzyka i ten, kto obsługuje urządzenie, w celu wyjaśnienia, powtarza fragmenty Pisma Świętego, które mówią o wydarzeniach, które podejmuje przedstawienie. Nigdy nie widziałem silniejszego potwierdzenia wrażenia, jakie robią przedmioty, które są odbierane bezpośrednio przez zmysły. Ja słyszałem i przeczytałem więcej niż jedno elokwentne dzieło o pasji, ale przyznam się, że żaden z tych dużych wysiłków twórców nie dotknął mojego serca nawet z połową siły, jak ten teatrzyk lalek. Pocałunek zdrajcy, straszny cios wobec sługi najwyższego kapłana, biczowanie, przybicie do krzyża i każdy zadany ból, wejście w ten nastrój sensacji i wtedy ten ledwo dostrzegalny wzrok, którego nigdy dotąd nie czułem, tak jak to teraz opisuję.”

John Quincy Adams

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz